Mówi sie, ze potrzeba jest matką wynalazku, i nie ukrywajmy, coś w tym jest. Nie bez powodu East Side Jam odbyt sie juz po raz trzeci. I o ile w zeszłych edycjach stawialiśmy na jakość, w tej poszliśmy o krok dalej. Za jakością poszła ilość. Największa streetowa impreza w Polsce odbyta sie w ostatni majowy weekend w Lublinie i... nie padało. Mało tego, świeciło przecudne słonko, w którym grzali sie licznie zgromadzeni widzowie, a spoceni skaterzy mogli pośmigać bez koszulek. W luźnej i rodzinnej atmosferze zawodnicy dali z siebie wszystko, by nie tylko dosięgnąć podium, ale także rozgrzać gardła zgromadzonego tłumu. To byty rolki na poziomie, który przewyższył nawet nasze oczekiwania. A gdy słońce zachodzi i nie widać już przeszkód, wszyscy skaterzy myślą tylko o jednym ... AFTERPARTY! Lubelski Soundbar to idealne miejsce dla każdego imprezowicza ceniącego sobie dobra atmosferę. Dlatego impreza, jak zawsze trwała do wczesnych godzin porannych.


Zdjęcia:

Edit:


Portfolio: